Dr Iwona Leonowicz-Bukała

Adiunkt w Katedrze Mediów, Dziennikarstwa i Komunikacji społecznej WSIiZ. W ostatnich latach zajmuje się wpływem nowych mediów na zjawiska społeczne, w tym komunikację oraz migracje edukacyjne i szkolnictwo wyższe. Członkini międzynarodowego zespołu COVID G.A.P, badającego aktywność naukowczyń w dobie pandemii. Wegetarianka i rowerzystka. Fanka m.in. fotografii mobilnej i literatury, malarstwa, muzyki etnicznej i kultur ludowych.

Edukacja medialna jest naszym prawem

W świecie dezinformacji, fake newsów i informacyjnych baniek trzeba włożyć sporo wysiłku, żeby zachować rzeczowy ogląd sytuacji. Trudno o to dbać, skoro nikt z nas nie był uczony, jak odróżniać manipulację medialną od prawdy, gdzie weryfikować fakty, oraz co warto, a czego nie warto podawać dalej. Spędzamy większość dnia w świecie online, którego wielu z nas nie rozumie, stając się obiektem działań, których nie jesteśmy świadomi. Jeśli w tym świecie wciąż mamy wątpliwości, czy warto wdrażać edukację medialną w kształceniu dzieci i młodzieży, to chyba czas na rewizję podejścia. Mamy prawo wiedzieć, kto i jak na nas wpływa.

Świat, w którym żyjemy

Zmediatyzowana rzeczywistość XXI wieku jest złożona jak nigdy wcześniej. Zaciera się granica między życiem publicznym i prywatnym, profesjonalnym i amatorskim, między twórcą a odbiorcą. Do sieci tworzyć może każdy, choć niekoniecznie to, co stworzymy, trafi do tego, do kogo chcemy. To nie do nas zależy. Siecią, czy tego chcemy czy nie, rządzą twórcy algorytmów i ich pracodawcy: to oni decydują o tym, co widzimy od ręki, a do czego musimy z wysiłkiem się dokopywać. Równocześnie prestiż profesjonalnych mediów, za których treści coraz częściej trzeba płacić także w Internecie, spada w oczach przeciętnego odbiorcy, skoro ma on dostęp do morza darmowej informacji, jaką zalane są bezpłatne portale i platformy społecznościowe. Wydaje się, że to demokratyzacja dostępu do treści, choć tak naprawdę to nic innego jak coraz większe obniżenie jakości tej treści – za co nikt konkretny nie odpowiada. Przyzwyczajamy się do byle jakich newsów, udostępniamy dziesiątki memów, przestajemy zwracać uwagę na to, czy komukolwiek przyda się to, co publikujemy. Czy nasze newsy są prawdziwe, czy nie wprowadzając w błąd? Czy Facebook ręczy za prawdziwość wszystkich opublikowanych w nim postów

Podkreślmy, w obecnym czasie nie jesteśmy narażeni jedynie na zwykły brak rzetelności dziennikarskiej jak dawniej, ale coraz częściej na zmasowane i zaplanowane działania manipulacyjne. Te manipulacje dzisiaj są o wiele bardziej zaawansowane niż jeszcze dwie czy trzy dekady temu. Kiedyś dziennikarze niektórych mediów po prostu pisali nieprawdę, zmyślone historie, aby zwiększyć swoją sprzedaż. Inne media celowo pomijały (i nadal pomijają) jakieś tematy albo poświęcały im bardzo niewiele miejsca, aby odbiorcy być może się o nich nie dowiedzieli.

Problem współczesny to jednak fakt, że dzisiaj to algorytmy decydują, jakie przekazy w ogóle do nas dotrą w oparciu o nasze działania w sieci i o to, jakie informacje o sobie udostępniliśmy. Na tym polega zjawisko bańki filtrującej – nasze wyszukiwarki i aplikacje zbierają informacje na nasz temat, kodują  dane o naszych poglądach, osobowości, zapatrywaniach. Algorytmy przetwarzają te informacje, które umieszczamy w sieci, i podsuwają nam treści zgodne z tym, czego oczekujemy.

Tworzy się wokół nas bańka z informacji i ludzi, z którymi nam po drodze – co prowadzi do mylnego przekonania, że nasz światopogląd jest wyznawany przez większość społeczeństwa, co nam z kolei daje społeczny dowód słuszności. Myślimy: skoro wszyscy podzielają moje poglądy, mam rację. To prowadzi do polaryzacji społecznej, którą od lat obserwujemy w Polsce i na świecie. Ludzie przestali dostrzegać, że istnieją też osoby o innych poglądach, i przestali słuchać się nawzajem. Wykorzystał to sztab wyborczy Donalda Trumpa czy zwolennicy Brexitu. Poprzez zastosowanie tzw. mikrotargetowania wyborcy i obywatele otrzymywali bowiem w sieci taką wiadomość, jakiej oczekiwali, a ich światopogląd był wzmacniany, nie poddawany konfrontacji z faktami, które mogłyby w jakikolwiek sposób zmienić ich decyzje.

Czym jest edukacja medialna? Czym są kompetencje medialne?

W obliczu takiej diagnozy rzeczywistości komunikacji zadaniem edukacji medialnej w XXI wieku jest głównie kształcenie kompetencji do świadomego korzystania z mediów, opartego o wiedzę, postawy, motywacje i umiejętności. Takiego, w którym potrafimy interpretować znaczenie wiadomości, rozumiemy, jak przekazy czy zawartość mediów jest konstruowana i rozumiemy, jakie skutki może nam przynieść fakt, że np. będziemy rozpowszechniać niesprawdzone narracje na jakiś temat.

Wbrew obiegowym opiniom, kompetencje medialne to nie tylko umiejętność posługiwania się Internetem czy urządzeniami mobilnymi, choć i te znajdują się w polu zainteresowania medialnych edukatorów. Jednak te umiejętności instrumentalne przyswoić dzisiaj stosunkowo łatwo, zwłaszcza dzieciom, urodzonym w otoczeniu cyfrowym, tzw. cyfrowym tubylcom. Większym problemem jest cała gama miękkich umiejętności, brak przygotowania do właściwego i świadomego korzystania z mediów. Osoba kompetentna medialnie powinna np. umieć odróżnić przekaz wartościowy,

przygotowany z zachowaniem zasad rzetelności i obiektywizmu dziennikarskiego od takiego, którego celem jest wywoływanie emocji, strachu, uprzedzeń czy rozpowszechnianie stereotypów. Nie umiemy tego, co widać choćby dzisiaj, kiedy fala fałszywych informacji rozprzestrzenia się w internecie w kontekście wojny w Ukrainie, czy wcześniej – kiedy dotknęła nas pandemia.

Trzeba też stwierdzić, że media to także nie tylko zagrożenie – to również doskonały wynalazek, pozwalający na twórczą ekspresję czy nieskrępowaną komunikację poza barierą czasu i przestrzeni. W edukacji medialnej równie ważne jest więc świadome i efektywne wykorzystywanie pozytywnego potencjału jaki media niosą z sobą, korzystanie z nich na co dzień w taki sposób, aby prowadzić bardziej świadome i aktywne życie, z dbałością o swój psychiczny dobrostan. Trzeba też sobie uświadomić, że nabycie tych umiejętności nie może być jednorazowe – świat mediów i nowych technologii zmienia się niezwykle szybko. Potrzebna jest ciągła edukacja medialna w tym zakresie i ustawiczne kształtowanie kompetencji medialnych.

Kompetencji medialnych brakuje nam wszystkim

To nie jest tak, że tylko inni podlegają manipulacji. Każdy z nas w jakimś stopniu, w różnych punktach korzystania z mediów w sieci, podlega manipulacji. Nie tylko starsi użytkownicy, którzy do świata sieci wchodzili jako dojrzałe osoby, Nawet młodzież studiująca, która przecież wychowała się w świecie nowych technologii i Internetu, bardzo często nie ma pojęcia, jak działają np. algorytmy wyszukiwarek czy aplikacji społecznościowych. Co więcej, studenci i studentki nie bardzo rozróżniają media profesjonalne od mediów społecznościowych, nie rozumieją różnicy między tekstem dziennikarskim a reklamowym czy marketingowym. A to powinna być jedna z głównych osi kształcenia w szkole średniej w zakresie wiedzy o społeczeństwie, języka polskiego czy wiedzy o kulturze. To rodzi jednak problemy. Dlaczego?

Z jednej strony programy szkolne są i tak już przeładowane, często materią, która po prostu już nie jest użyteczna. Aktualnie treści dotyczące edukacji medialnej realizowane są w ramach różnych przedmiotów w oparciu o zapisy w podstawie programowej, jak jednak wynika z analiz, jest to robione często w sposób fragmentaryczny, bez spójnego, całościowego podejścia. Podstawa programowa z 2017 i 2018 roku nie przewiduje na żadnym etapie edukacyjnym osobnego modułu kształcenia dotyczącego bezpośrednio edukacji medialnej. Po drugie – samym

nauczycielom brakuje nieraz wiedzy i tej właśnie kompetencji medialnej. Dlaczego? Bo nie znajduje się ona w kanonie kształcenia polskich uczelni. Zapisy rozporządzenia w sprawie standardów kształcenia przygotowującego do wykonywania zawodu nauczyciela obowiązującego w latach 2012-2019 nie nawiązywały bezpośrednio do edukacji medialnej nauczycieli i przygotowania ich do kształtowania kompetencji medialnych uczniów. W aktualnie obowiązującym rozporządzeniu występują pojedyncze zapisy odnośnie wiedzy nauczyciela na temat wybranych aspektów komunikacji medialnej.

Jak rozwiązać tą sytuację? 

Wydaje się, że rozwiązanie jest dostępne. Od lat w środowisku medioznawców mówimy o potrzebie stworzenia choćby odrębnego przedmiotu szkolnego w zakresie edukacji medialnej, ale póki co nie było woli politycznej, a kolejne reformy systemu oświaty nie uwzględniały potrzebnych zmian, mimo iż w Polsce powstało bardzo wiele raportów i publikacji na ten temat. Dotyczyły one zarówno samego rozwoju kompetencji medialnych i ich diagnozy (Batorski i in., 2012; Ptaszek 2019), działań z zakresu edukacji medialnej prowadzonych w szkołach (Gosek, 2020a), zmian systemowych w zakresie edukacji medialnej (Pacewicz i Ptaszek, 2019; Gosek, 2020a), jak i konkretnych rozwiązań przydatnych w szkołach w edukacji medialnej (Stunża, 2014).

W oparciu o te propozycje, a także własne analizy, zespół realizujący projekt “Kompetencje medialne uczniów i nauczycieli w zmediatyzowanym społeczeństwie” opracował rekomendacje konkretnych zmian w prawie oświatowym i organizacji pracy szkół i kuratoriów. Biorąc pod uwagę bardzo nierówne kompetencje medialne uczniów oraz nauczycieli, zróżnicowaną świadomość medialną osób zarządzających szkołami i dysproporcje w poziomie edukacji medialnej w szkołach konieczne wydaje się wdrożenie rozwiązań systemowych, gwarantujących dla wszystkich uczniów dobrą jakość i równy dostęp do edukacji medialnej na pewnym pożądanym poziomie.

W naszych rekomendacjach skupiliśmy się na instytucjach związanych z edukacją formalną – obejmującą Ministerstwo Edukacji i Nauki, Kuratoria Oświaty, szkoły, uczelnie, Placówki Doskonalenia Nauczycieli. Naturalnie, w edukacji swoje działania prowadzą także biblioteki czy organizacje pozarządowe. Ważną rolę pełni też środowisko rodzinne. Rekomendacje przekazane zostaną wkrótce na ręce Ministra Edukacji i Nauki. Należą do nich m.in. powołanie w MEiN jednostki zajmującej się obszarem edukacji medialnej, wprowadzenia instytucji Regionalnych Konsultantów Medialnych przy kuratoriach oraz szkolnych pedagogów medialnych, zmiany w podstawie programowej szkół oraz programach kształcenia na kierunkach pedagogicznych, a także upowszechnienie kształcenia podyplomowego już wykształconych nauczycieli w zakresie Edukacji medialnej. W ramach wspomnianego projektu powstał zresztą plan studiów podyplomowych w tym zakresie – jego moduły są obecnie pilotażowo testowane w ramach bezpłatnych certyfikowanych kursów online dla nauczycieli z całej Polski (zobacz informacje o zapisach).

————————————————————————

Bibliografia: 

Batorski D. i in. (2012): Cyfrowa przyszłość. Edukacja informacyjna i medialna w Polsce – raport otwarcia, Fundacja Nowoczesna Polska, Warszawa.

Gosek M. (2020a), Cyfrowy uczeń. Dylematy mediatyzacji, Wydawnictwo Edukacyjne Akapit, Toruń.

Pacewicz A., Ptaszek G. (red.) (2019), Model Edukacji Medialnej, Informacyjnej i Cyfrowej (MEMIC), Kraków – Warszawa.

Ptaszek G. (2019), Edukacja medialna 3.0, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków.

Stunża G. (2014), Edukacja kulturalna i medialna. Nowe trendy i wyzwania, Gdańsk. Pozyskano z: http://edukatormedialny.pl/wp-content/uploads/2014/03/edukacjakulturalna.pdf (dostęp: 20.03.2021).

W materiale wykorzystano fragmenty dokumentu “Opracowanie rekomendacji dotyczących wdrożenia edukacji medialnej w szkołach” autorstwa Andrzeja Adamskiego, Małgorzaty Gosek i Olgi Kurek-Ochmańskiej (Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie). Konsultacja Andrew Perkis, Øyvind Sørdal Klungre, Daniel Schofield (Norwegian University of Science and Technology, Trondheim).

Projekt Kompetencje medialne uczniów i nauczycieli kluczem do edukacji w społeczeństwie zmediatyzowanym korzysta z dofinansowania o wartości 124 295,5 euro otrzymanego od Islandii, Liechtensteinu i Norwegii w ramach funduszy EOG. Celem projektu Kompetencje medialne uczniów i nauczycieli kluczem do edukacji w społeczeństwie zmediatyzowanym jest poprawa jakości i dopasowanie oferty edukacyjnej poprzez opracowanie: narzędzia diagnozy kompetencji medialnych uczniów, 3 programów szkoleń oraz programu studiów podyplomowych dla nauczycieli w zakresie edukacji medialnej, a ponadto rekomendacji w zakresie zmian w polskim systemie edukacji medialnej uczniów i nauczycieli poprzez projekt zintegrowanego systemu kształcenia w zakresie edukacji medialnej we wszystkich typach i poziomach szkół.

15% kwoty dofinansowania pochodzi z budżetu Państwa. Całkowita wartość projektu: 146 230,00 euro. Projekt finansowany w ramach programu Edukacja ze środków Mechanizmu Finansowego EOG, 2014-2021 oraz środków krajowych. Operatorem programu jest Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji.