Paweł Tkaczyk podczas pierwszej na InternetBeta prezentacji. Zdjęcie: Piotr Kordyś
– Beta powstała z potrzeby. Jeżdżąc na różnego rodzaju konferencje związane z internetem i nowymi technologiami, zauważyłem, że są różne środowiska: marketingowców, start upowców, socjologów itd. Oni wszyscy mówili o tym samym, a jednak zupełnie inaczej i przy tym w ogóle nie znali się między sobą. Moją ideą było więc zebranie wszystkich tych ludzi w jednym miejscu, dać im szansę do pobycia razem, wymienienia się doświadczeniami, bo coś fajnego może z tego wyjść. I tak właśnie powstała „Beta” – opowiada o powstaniu konferencji InternetBeta Mateusz Tułecki, organizator i pomysłodawca wydarzenia.
Podczas piątkowej odsłony InterneBety, uczestnicy mieli okazję wzięcia udziału w 20 różnych prezentacjach. W ramach jednej z nich, goście usłyszeli, że „Beta” to doskonałe miejsce dla młodych startupów, ponieważ umożliwia zdobycia niezbędnych kontaktów.
– InternetBeta jest miejscem, gdzie znajdowaliśmy naszych pierwszych potencjalnych klientów. Prezentowaliśmy nasz pomysł podczas I edycji, jeszcze zanim nasza strona wystartowała, a więc to wcale nie musiało wypalić – mówił Michał Sadowski z Brand24. – Jednak już po tej prezentacji nawiązaliśmy kontakty, a dziś możemy powiedzieć, że zaufało nam kilka poważnych marek, działamy na całym świecie.
Ponadto Rahim Blak, założyciel grupy Click Community, opowiedział o trudnych początkach prowadzenia swojej firmy. Przedsiębiorcy, z powodów pewnych formalności, groziły poważne konsekwencje.
– Spędziliśmy 10 godzin na zeznaniach, odpowiadaliśmy w zakresie przestępstw gospodarczych. Doczepiła się do nas także inspekcja pracy oraz inspekcja nadzoru budowlanego. Udało nam się przetrwać ten trudny okres i dziś zabezpieczam się na każdą, najgorszą nawet możliwość. Regularnie robię „naloty” na sąd rejonowy, ZUS oraz skarbówkę. Znalazłem nawet bank w Krakowie, który przechowuje pieniądze w gotówce – na wypadek gdyby zablokowali mi wszystkie konta, będę miał jeszcze kapitał na ostatnie wypłaty.
Tyle wrażeń zapewniał tylko ostatni dzień InternetBeta 2016, a równie wiele działo się także przez pozostałe dni. W środę wystąpili chociażby Paweł Tkaczyk, Roman Łoziński czy Anna Starmach; odbyła się także impreza w klubie LUKR; w czwartek natomiast była możliwość posłuchania Daniela Aduszkiewicza czy Piotra Buckiego, znów nie zabrakło wieczornej części nieoficjalnej, tym razem mającej miejsce w Kielnarowej.
Organizatorzy zadbali także o dodatkowe atrakcje oraz udogodnienia. Uczestnicy mogli brać udział w różnego rodzaju konkursach, debatach oraz warsztatach, np. prowadzonych przez Steve’a Nasha – trzykrotnego mistrza świata DJ-ów, który uczył robienia muzyki w specjalnym programie. Na wszystkich gości czekała ponadto darmowa kawa oraz schłodzone napoje w lodówkach.
Wszyscy uczestnicy mieli więc przez te trzy intensywne dni okazję nie tylko zdobyć merytoryczną wiedzę od specjalistów i praktyków, ale także nawiązać nowe kontakty i znajomości, usłyszeć inspirujące historie oraz po prostu świetnie się bawić.
– Dlaczego warto było przyjechać w tym roku na „Betę”? Jak zwykle przygotowaliśmy bogaty program, prawie 80 prezentacji traktujących o internecie z bardzo różnych perspektyw. Po drugie – atmosfera: z każdym można spokojnie porozmawiać, wszyscy rzeczywiście uczestniczą. Ludzie zawsze powtarzają, że „Beta” to niepowtarzalny klimat i właśnie dla niego tutaj wracają – wyjaśnił fenomen wydarzenia Mateusz Tułecki, organizator.
Zobacz zdjęcia z wydarzenia
Dowiedz się, jak było pierwszego dnia konferencji
Dowiedz się, jak było drugiego dnia konferencji