Mgr Katarzyna Strzyżowska

Wykładowca w Zakładzie Filologii Angielskiej. Zatrudniona w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania od 2012 roku. Magister filologii angielskiej (Uniwersytet Warszawski, Wydział Neofilologii, rok 2004). Jej zainteresowania naukowe koncentrują się wokół: literatury i kultury brytyjskiej osiemnastego wieku. Jest w trakcie przygotowywania rozprawy doktorskiej na temat aktywnego zaangażowania politycznego pisarzy brytyjskich m.in. Daniela Defoe i Jonathana Swifta.

Prowadzi zajęcia z zakresu przedmiotów: historia literatury brytyjskiej, wstęp do literaturoznawstwa, gramatyka kontrastywna oraz przedmiotów praktycznego nauczania języka angielskiego. Interesuje się kynologią.

Follow in Jewish, czyli apologia zawodu tłumacza

Szeroko pojęty rozwój cywilizacji, a co za tym idzie, potrzeba komunikowania się, wymiany informacji, czy funkcjonowanie tak złożonych związków gospodarczo-politycznych, jak np. Unia Europejska, spowodowały, że rola tłumacza jest dzisiaj nieodzowna. Niestety, często zapomina się lub nawet nie jest się świadomym tego, jak istotne jest wykonanie tłumaczenia tak, aby było ono wierne, spójne i przekazywało przysłowiowe „co autor miał na myśli”.

Wieloaspektowość zawodu tłumacza jest tak szeroka, że analiza samych tylko tłumaczeń pisemnych pozwala zauważyć ogrom subtelności nie tylko językowych, o których trzeba pamiętać wykonując przekład. Tłumaczenia ustne z kolei niemal zawsze wiążą się dodatkowo z ogromnym stresem, a przeszkody, z jakimi można się zetknąć, niejednokrotnie są niezależne od wykonującego przekład.

Dosłowność potrafi być źródłem śmiechu oraz problemów

Tłumacz musi wykazać się, co oczywiste, doskonałymi umiejętnościami językowymi, jednak to w tym zawodzie dopiero czubek góry lodowej. Nie wystarczy tylko przeczytać tekst i przełożyć na wskazany język, trzeba go przeanalizować i określić rejestr, styl, a nawet znać potencjalnego odbiorcę. Wykonując tłumaczenia tekstów specjalistycznych często trzeba poznać działanie danej maszyny, urządzenia etc. czy funkcjonowanie danej linii produkcyjnej lub zrozumieć nomenklaturę danej dziedziny, aby w ogóle wykonać tłumaczenie.

W przypadku tak precyzyjnych przekładów tłumacz musi niejednokrotnie zgłębić nazewnictwo, tak aby np. angielskie jet engine turbine blades, czyli łopatki turbiny silnika lotniczego, nie stały się nagle ostrzami owej turbiny, bo w końcu blade to po polsku ostrze!

Podobnież jest z humorystycznie brzmiącymi tłumaczeniami, zwłaszcza tymi z języka polskiego na angielski. Powszechnie znane tłumaczenie wieś zabita dechami – village killed by desks wywołuje śmiech i każdy rozpoznaje dosłowne tłumaczenie tego wyrażenia; niestety, często można spotkać przekłady wykonane właśnie w ten sposób. Enigmatyczne Follow in Jewish w tytule to nic innego, jak znalezione w menu pewnej restauracji tłumaczenie nazwy dania „śledź po żydowsku”, które zdecydowanie poprawniej, a pewnie i smaczniej! brzmiałoby np. jako Jewish-style herring.

Podobne przykłady można mnożyć i mieć z nich ubaw, jednak co w przypadku, jeśli tekst o dużo większym znaczeniu zostanie podobnie przetłumaczony tylko dlatego, że według niektórych wystarczy umieć włączyć translator Google?

Tłumaczenia na żywo to dopiero ogromne wyzwanie

No i co w takim razie z wcześniej wspomnianymi przeszkodami w przypadku przekładu ustnego? Tu sprawa staje się jeszcze bardziej skomplikowana i nie chodzi bynajmniej o problemy natury technicznej,  takie jak działanie odbiorników, słuchawek itp., które, choć niezbędne w tej pracy, znajdują się poza kompetencjami tłumacza. Podczas wykładu, szkolenia czy konferencji tłumacz jest pośrednikiem pomiędzy prelegentem a słuchaczami i to, jak wystąpienie zostanie odebrane, zależy właśnie od niego.

Przekład ustny, oprócz warsztatu językowego, wymaga ogromnego skupienia i umiejętności dokonywania szybkiej syntezy wypowiadającego się, nie wspominając o potrzebie uwzględnienia komunikacji pozawerbalnej, która, jak wiadomo, również jest istotna, aby oddać pełny sens wypowiedzi.

Wszystko to wydaje się możliwe do opanowania z odpowiednim, komunikatywnym poziomem języka – niestety, nic bardziej mylnego, ponieważ trzeba wziąć pod uwagę także takie aspekty, jak to, że np. prelegent nie jest rodzimym użytkownikiem tłumaczonego języka, ma mocny akcent, zmienia głoski, a przez to również znaczenie słów, i tu rola tłumacza jest kluczowa, by szybko rozpoznał kontekst wypowiedzi i dobrał odpowiedni ekwiwalent – do tego zaś potrzeba bardzo dobrej znajomości tematu.

Estetyka języka, brak spójności czy nawet samo tempo wypowiedzi również mogą stać się karkołomnym wyzwaniem dla wykonującego przekład. Spróbujmy chociażby zrobić streszczenie przemowy, gdzie mówca wciąż zbacza z tematu!

Praca tłumacza, jak się okazuje, nie jest bynajmniej łatwa; przekład ustny wymaga umiejętności pozajęzykowych, niejednokrotnie wiąże się z ogromnym stresem i pochłania mnóstwo energii. Dlatego nie każdy, nawet najsprawniejszy filolog, podejmuje się takich tłumaczeń. W przypadku tłumaczeń pisemnych takowe wymagają czasu, skupienia i zrozumienia opracowywanego tekstu, bo o ile Follow in Jewish oprócz zdziwienia i śmiechu nie wywoła raczej międzynarodowego problemu, to już tego rodzaju błędy w tekstach o wysokiej randze np. politycznej mogą doprowadzić nawet do kryzysu dyplomatycznego.