Niewiele czasu pozostało już do rozpoczęcia nowego roku akademickiego. Jak się do niego przygotować? Co zrobić, by uniknąć szokującego zderzenia wakacyjnego nastroju z twardą uczelnianą rzeczywistością?
Pierwszym krokiem do sukcesu jest odpowiednie nastawienie. Mówią, że to 80% sukcesu. I rzeczywiście tak jest. Wedle naukowców, strach przed porażką jest gorszy niż sama porażka, więc nie wolno o niej myśleć. Warto postawić sobie też konkretne cele. Wyznaczyć pułap, który chcemy osiągnąć. Nie musi być to od razu średnia 4,9. Najważniejsze, by cele były realistyczne. Są i tacy, którzy twierdzą, że cele powinny być wielkie, bo w wielkie cele łatwiej trafić.
Poza nastawieniem, celem i motywacją, warto pomyśleć o konkretnych działaniach. Na jednym z forów internetowych znaleźliśmy wypowiedź, która świetnie ilustruje zadania, które warto podjąć na samym początku semestru. – Na pewno na początku semestru wykładowcy podadzą książki, z których będziecie korzystać i polecą takie, z których warto się uczyć. Najlepiej jak najszybciej zapiszcie się do uczelnianej biblioteki i wypożyczcie najpotrzebniejsze książki, bo wiem z doświadczenia, że potem niektóre mogą być wypożyczone przez innych studentów i będziecie musieli biegać po bibliotekach w poszukiwaniu odpowiedniej literatury, a to zajmuje mnóstwo czasu. Jeśli wolicie mieć własne książki, to moim zdaniem najlepiej kupować je w antykwariatach lub od studentów z wyższych lat, bo po prostu jest taniej.
Jeśli chodzi o notatki, to ja jestem zwolenniczką używania segregatorów. Do segregatora zawsze możecie sobie wpiąć jakieś dodatkowe kartki, np. skserowane notatki, czy listy z zadaniami w dowolne miejsce, zawsze jednak dobrze jest numerować sobie strony z notatkami, bo w razie, gdyby zrobił Wam się bałagan, nie będziecie mieć problemu z odtworzeniem kolejności kartek – radzi anakonda81 z zapytaj.com.pl.
Nowy semestr nie musi przerażać… wystarczy odpowiednio do niego podejść. I działać. Redakcja Portalu WSIiZ życzy udanego roku akademickiego 2009/2010. POWODZENIA!!!