Sztuczna inteligencja to już nasza codzienność, a nie tylko filmy science fiction. Od wielu lat towarzyszy nam każdego dnia. Często nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. W związku z jej bardzo dynamicznym rozwojem pojawia się coraz więcej obaw, że AI kiedyś nas zastąpi. Ale czy faktycznie mamy się czego obawiać? Czy są obszary, w których żywy człowiek przestanie być potrzebny? Czy zawody programisty i informatyka nie mają już przyszłości?
Wizjami, gdzie sztuczna inteligencja przejmuje kontrolę nad życiem na ziemi, jesteśmy karmieni od dziecka. Jeszcze nie tak dawno filmy o AI traktowaliśmy, jak zupełną fantastykę, mimo że jej narzędzia towarzyszą nam już od wielu, wielu lat. Uświadomienie sobie, jak szybko tak naprawdę rozwija się sztuczna inteligencja, u wielu osób budzi obawy. Ale musimy pamiętać, że ona nie robi tego sama – jej ewolucja to ciągle zasługa człowieka. To specjaliści tworzą i udoskonalają sztuczną inteligencję, a jej rozwój jest tylko dowodem na coraz większe zapotrzebowanie na osoby w zawodach programistów i informatyków. Rozwija się nie tylko sama sztuczna inteligencja, ale także coraz więcej związanych z nią obszarów.
Porozmawiajmy o sztucznej inteligencji
O tym, że rozwój technologiczny stawia coraz większe i szybsze kroki w naszym życiu oraz o przyszłości jaka czeka sektor IT w związku z tak dynamicznym rozwojem sztucznej inteligencji, rozmawiamy z dr. inż. Januszem Kolbuszem, Prodziekanem Kolegium Informatyki Stosowanej w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.
Patrząc na skalę ewolucji AI oczywistym wydawałoby się, że takie kierunki studiów, jak informatyka i programowanie to kierunki zapewniające świetlaną, zawodową przyszłość, a mimo to zainteresowanie młodych ludzi tymi kierunkami spada. Co może być tego powodem?
Niestety w ostatnim czasie, przynajmniej w publikacjach przeznaczonych dla szerokiego kręgu odbiorców, zasygnalizowano nowe niebezpieczeństwo dotyczące wybranej wąskiej grupy zawodowej. W wielu z nich autorzy wątpią w celowość udziału człowieka w nowych projektach z obszaru technologii informatycznych IT. Niektórzy z nich wręcz uważają, że udział ludzi w tworzeniu dóbr intelektualnych będzie się systematycznie zmniejszał, a rolę człowieka przejmie sztuczna inteligencja AI. Sugestie te są potwierdzane statystykami, z których wynika mniejsze zainteresowanie zatrudnianiem specjalistów z niektórych wąskich obszarów informatyki. Jednak statystyki te wymagają wyjaśnienia, chociażby z tego powodu, że w większości innych obszarów IT nadal obserwujemy istotny deficyt inżynierów. Rodzi się zatem pytanie: czy przejmowanie pracy ludzkiej przez sztuczną inteligencję nie jest wymysłem publicystów, którzy bardzo często w celu zwiększenia popularności swoich tekstów, propagują nie do końca sprawdzone tezy. Często trafiają one na podatny grunt, najczęściej wśród osób, dla których informatyka jest hobby, a nie wykonywanym zawodem.
Wielu ludzi boi się rozwoju sztucznej inteligencji. Ponad 70 lat temu Alan Turing przewidział, że maszyny będą się upodabniać w swoich czynnościach do czynności ludzkich. Czy sztuczna inteligencja zdała już Test Turinga?
Ideę testu można opisać następująco: prowadzący go człowiek komunikuje się z jednym komputerem i jedną osobą. Robi to w ten sam sposób, przykładowo za pomocą klawiatury i monitora. Człowiek przez 5 minut zadaje pytania obu uczestnikom i na podstawie odpowiedzi musi określić, czy rozmawia z osobą czy też z komputerem. Jeśli po zakończeniu testu człowiek udzieli błędnej odpowiedzi lub nie będzie w stanie określić, kto jest kim – test zostanie zaliczony. Zdaniem Turinga oznacza to, że program potrafi myśleć jak człowiek. Ponieważ w dzisiejszych czasach test Turinga przeszłaby znakomita większość wykorzystywanych profesjonalnie chatbotów czy voicebotów, test ten stracił na swoim znaczeniu. Wraz z pojawieniem się sieci neuronowych i dużych modeli językowych (ang. Large Language Model, LLM) formalne zdanie testu Turinga stało się znacznie łatwiejsze, wręcz banalne. ChatGPT już w 2023 bezproblemowo przeszedł test Turinga, a według informacji z 2024 roku zdał go lepiej od człowieka.
Patrząc z tej strony, powyższa analiza nie brzmi optymistycznie dla pracowników sektora IT. Czy w związku z tym, sztuczna inteligencja może wyłączyć specjalistów IT z aktywności zawodowej i czy warto być dzisiaj informatykiem?
Odpowiedź na to pytanie nie jest tak jednoznaczna, jak głoszą nagłówki pojawiających się wiadomości. Prawdopodobnie będziemy świadkami pozytywnych zmian w tym obszarze, ale tylko wtedy, kiedy zaakceptujemy nową rzeczywistość. Wymagać to będzie przedefiniowania roli informatyka w funkcjonowaniu współczesnej nauki, gospodarki czy administracji. Przed pracownikiem sektora IT stawiane będą jeszcze wyższe wymagania, w szczególności dotyczące jego kreatywności zawodowej. Jednak, nawet pobieżna analiza wskazuje przynajmniej na 6 powodów, dla których eliminacja informatyków z przestrzeni społeczno-gospodarczej jest niewykonalna.
Przedsiębiorstwa niezmiennie potrzebują praktykujących specjalistów, stale rozwijających swoje umiejętności zawodowe
W zadaniach, w których potrzebne jest doświadczenie i kreatywne myślenie, zastosowanie sztucznej inteligencji nie przynosi oczekiwanych efektów. Aby podejmować niestandardowe i kreatywne decyzje dotyczące architektury systemu złożonego, nadal niezbędni są doświadczeni informatycy z kreatywnym spojrzeniem na rozwiązanie problemu. Osoby takie będą potrzebne jeszcze przez wiele dziesięcioleci i utrzymywanie sprawności intelektualnej i manualnej tej grupy zawodowej jest bezwzględnie konieczne. Praca programisty nie ogranicza się do kodowania, które tak naprawdę zajmuje niewielką część jego działalności zawodowej. Inżynier oprogramowania jest również zaangażowany w formalizowanie i opis rozwiązania problemu, tak, aby jego realizacja była możliwa w oparciu o komputer. Kod programu jest zawsze realizacją pomysłów i koncepcji programisty.
Zastosowanie AI do obsługi sytuacji kryzysowych jest bardzo ryzykowne
Jednym z kluczowych założeń, na których oparte jest projektowanie sprzętu i oprogramowania jest przypuszczenie, że funkcjonowanie produktu odbywać się będzie w odgórnie zdefiniowanych warunkach, akceptowanych zarówno przez człowieka, jak i sprzęt techniczny. Sytuacje kryzysowe mogą być konsekwencją zagrożeń środowiskowych, ale także społeczno-gospodarczych. W obu przypadkach istotną rolę w zarządzaniu nimi odgrywają narzędzia informatyki. Żadna sztuczna inteligencja nie uchroni nas przed błędami, jeśli dane wejściowe wykorzystywane do jej uczenia są nieprawidłowe. AI nie zna sposobu radzenia sobie z takim problemem. Nie radzi sobie ona również z problemami, które są nietypowe i w życiu występują nadzwyczaj rzadko. Doskonałym przykładem takiej sytuacji mogą posłużyć doświadczenia z samolotami 737 MAX firmy Boening. W latach 2018-2019 w odstępie pięciu miesięcy doszło do dwóch katastrof tych maszyn, w których zginęło 346 osób. Dochodzenie wykazało, że przyczyną był system MCAS (ang. Maneuvering Characteristics Augmentation System), zapobiegający przeciągnięciu – nagłemu spadkowi siły nośnej. System ten został pierwotnie wprowadzony, by pilotaż tym typem maszyny był identyczny, jak w przypadku zwykłego 737, flagowej wówczas jednostki Boeinga. Brak świadomości pilotów o istnieniu systemu trymującego, przy odpowiednim splocie zdarzeń, była główną przyczyną tychże katastrof. Teoretycznie można wyszkolić sztuczną inteligencję, aby radziła sobie z podobnymi awariami, ale wymaga to przewidzenia wszystkich możliwych do wystąpienia sytuacji co z oczywistych powodów jest niemożliwe. Człowiek z kolei musi być w pełni świadomy działania systemów, by nie zostać wprowadzonym w błąd.
Zdolności uczenia się AI są ograniczone i istotnie różnią się od możliwości programistów
Uczenie sieci neuronowych stanowiących bazę AI polega na badaniu ogromnych ilości informacji. Objętość analizowanych danych jest tak duża, że obecnie sztuczna inteligencja wykorzystywana jest również do automatyzacji ich analizy. Spotykamy się więc z sytuacją, że jedna sztuczna inteligencja w celu obniżenia kosztów uczy inną sztuczną inteligencję. Chociaż koszt przetworzenia jednego rekordu danych jest minimalny, to z uwagi na ich ogromną ilość, koszty te są ogromne. Źródłem danych dla rozwiązań AI mogą być biblioteki cyfrowe, czy ogólnie sieć Internet. W rzeczywistości jednak jest szereg dziedzin, dla których zbiory te nie są dostępne, a ich zgromadzenie wiąże się z ogromnymi kosztami i czasem niezbędnym do ich przygotowania. Może okazać się, że trudność ich realizacji uczyni inwestycje w sztuczną inteligencję w tym obszarze nieopłacalnymi.
Bezsprzecznie generowanie kodu przez sztuczną inteligencję pomoże inżynierom zaoszczędzić czas. Zoptymalizuje ona wiele zadań i przeniesie naszą uwagę na działania, w których ludzie nadal przewyższają swoimi możliwościami AI. Jest jeszcze jedna przyczyna, dla której sztuczna inteligencja nie wyeliminuje potrzeby manualnego pisania programów. Pisanie kodu, podobnie jak kierowanie samochodem, jest dla większości programistów przyjemnością. Nie bez znaczenia jest również możliwość zrozumienia napisanego kodu, czego nie zapewniają narzędzia AI.
Sztuczna inteligencja nie może być pociągnięta do odpowiedzialności
Oferując na rynku komercyjnym dowolny produkt, sprzedawca deklaruje, że jest on zgodny z przygotowanym do niego opisem technicznym. Oznacza to, że funkcje realizowane przez produkt są ściśle zdefiniowane i przewidywalne. Jeżeli deklaracje te są w jawny sposób niespełnione sprzedawca teoretycznie odpowie za szkody poniesione w trakcie eksploatacji jego produktu. Podobne restrykcje dotyczą również programistów tworzących oprogramowanie. Informatyk niesie zdefiniowaną właściwymi umowami odpowiedzialność za przygotowane przez niego kody. Problem ten jest znacznie szerszy, bowiem nie dotyczy tylko wygenerowania niepoprawnych wyników działania programu, ale również ochrony zasobów przetwarzanych przez program. Jest to szczególnie istotne w czasach, kiedy dominującym rodzajem przestępczości stała się cyberprzestępczość. Niestety, w wielu przypadkach oprogramowanie jest obecnie dostarczane bez żadnych gwarancji, a jeśli jeden programista korzysta z oprogramowania napisanego przez innych, nie jest jasne, kto ostatecznie ponosi taką odpowiedzialność. Problem ten potęguje się, kiedy twórcą oprogramowania będzie sztuczna inteligencja, bądź to ona będzie udostępniać dane, które nie powinny zostać upublicznione. O ile człowiek stara się, aby jego twórczość była zgodna z zasadami logiki, to dzieła sztucznej inteligencji mogą być absolutnym bezsensem. Każdy doświadczony programista wie, że niemożliwe jest stworzenie złożonego oprogramowania bez błędów, ludzka twórczość zawsze jest nimi obarczona. Podobnie w przypadku AI, ale błędy sztucznej inteligencji będą coraz bardziej złożone, trudniejsze do wykrycia i coraz droższe do usunięcia.
Nauczanie młodych ludzi jest znacznie bardziej opłacalne niż nauczanie AI
W biznesie korporacyjnym znane jest powiedzenie, że największą wartością każdego pracodawcy są jego pracownicy. W firmach, w których pracownicy są obiektem szczególnej troski pracodawców, osoby zatrudnione identyfikują się z firmą i prawdopodobnie będą bronić jej pozycji na rynku. W tym względzie sztuczna inteligencja nie podejmuje żadnych działań. Rynek produkcji i eksploatacji oprogramowania nieustannie ewoluuje. Wiele prac wykonywanych przez programistów wcześniej, już nie spotykamy: niektóre z nich zostały zautomatyzowane, inne są już niepotrzebne. Jednocześnie pojawiają się nowe, niespotykane wcześniej zadania. Cechą charakterystyczną człowieka jest bardzo szybkie dostosowywanie się do zaistniałych zmian. W przypadku sztucznej inteligencji proces ten jest znacznie bardziej długotrwały. Należy założyć, że rola inżynierów programistów w przyszłości będzie ewoluować równie szybko, jak miało to miejsce w przeszłości. Nie oznacza to jednak, że programiści zostaną bez pracy. Po prostu, będą wykonywać nowe zadania, których w tym momencie nie jesteśmy jeszcze w stanie zdefiniować.
Nieprzenoszalność ludzkiej osobowości na urządzenia techniczne
Doskonałym przykładem na nieprzenaszalność ludzkiej osobowości na maszyny może posłużyć Rozprawa – jedno z opowiadań nieżyjącego już Stanisława Lema – genialnego polskiego twórcy literatury fantastyczno-naukowej. W opowiadaniu, komandor Pirx otrzymuje specjalne zadanie: ma wypróbować załogę, złożoną częściowo z ludzi, częściowo ze znakomicie ich imitujących androidów. W czasie lotu jeden z robotów próbuje sprawić, aby w obliczu zagrożenia katastrofą Pirx wydał błędne rozkazy, w wyniku wykonania których zginą wszyscy ludzie z załogi. Android zakłada, że dzięki temu roboty zamiast ludzi zaczną pełnić coraz więcej odpowiedzialnych i istotnych funkcji, co w przyszłości pozwoli im przejąć władzę nad światem. Jednak Pirx dzięki ludzkiemu niezdecydowaniu, które robot lekceważy, waha się i nie wydaje spodziewanych przez niego poleceń. To zmusza androida do improwizacji, podczas której ujawnia on swoje prawdziwe zamiary. Dzięki temu Pirx ocala siebie i resztę załogi, niszcząc zbuntowaną maszynę.
Człowiek ze swoimi wątpliwościami i niezdecydowaniem jest obiektem, którego zachowanie nie może być sformalizowane. Nierzadko mówimy o konkretnych osobach, że są nieobliczalne i jest to wyłącznie dowód na to, że żadna maszyna, funkcjonująca zgodne z określonym wcześniej algorytmem, nie może ich zastąpić.
To Ty możesz kierować AI, a nie ona tobą!
Czyli warto dzisiaj studiować kierunki z obszaru technologii informacyjnych? Jak podsumowałby Pan przyszłość zawodów programisty i informatyka?
Analizując wpływ sztucznej inteligencji na rozwój technologii przyszłości należy być bardzo ostrożnym. W chwili obecnej nie wiemy jeszcze, jak rozwijać się będzie nauka i technika oraz jakie możliwości nabędzie z czasem sztuczna inteligencja. Nie ulega jednak wątpliwości, że ktoś będzie musiał tworzyć sztuczną inteligencję i zarządzać nią, bowiem uregulowania prawne jeszcze przez wiele lat będą ograniczać jej autonomię. Warto również zauważyć, że technologie AI są narzędziami, które wspierają programistów, a nie ich zastępują. Informatycy, którzy potrafią dostosować się do zmian i wykorzystać nowoczesne narzędzia, będą nadal odgrywać kluczową rolę w procesie tworzenia oprogramowania. AI umożliwia automatyzację wielu procesów, co prowadzi do większej efektywności i oszczędności czasu. Może więc ułatwić pracę programistom. Programiści zawsze będą potrzebni do projektowania, zarządzania i nadzorowania procesów wykonywanych przez sztuczną inteligencję. Maszyna działa w ograniczonym zakresie – na podstawie informacji dostarczonych przez człowieka. Nie potrafi więc wejść na ludzki poziom percepcji, nie ma też własnego zdania. Wiele skomplikowanych procesów wymaga obecności człowieka umiejącego myśleć nieliniowo. Samą sztuczną inteligencję również należy uczyć – i to także jest zadaniem współczesnych programistów. Czy warto dzisiaj studiować kierunki z obszaru technologii informacyjnych – zdecydowanie warto!
@wsiiz_rzeszow Rozwój AI sprawia, że boisz się o swoją przyszłość? 🤔 Uspokajamy! TO INFORNATYCY KREUJĄ AI – nie musisz obawiać się, że odbierze ci ona pracę! 💥 #ai #sztucznainteligencja #it #informatyka #wsiiz #rzeszow #student #studia #studia2024