Katarzyna Anna Wachowska

Poproszono mnie o kilka słów o sobie… Lubię pisać do szuflady. Musze pisać o bieżących wydarzeniach, które czasami mnie interesują, a innym razem tylko porządkują. Lubię pisać
o emocjach, przeżyciach, ciekawych spojrzeniach czy doświadczeniach, jednak o sobie?… I tu rodzi się pewna refleksja, bo chyba za mało o nas przez nas…

Pukając do dzisiejszego świata większość zgodzi się ze mną, że widać nas w biegu. Pędzimy gdzieś, musi być szybko, bo nie zdążymy. Marzymy o postoju, chwili dla siebie, ale co z tego, jeśli nawet zatrzymamy się to tylko na moment. ,,Życie na poczekaniu”  Wisławy Szymborskiej najlepiej to oddaje:

Życie na poczekaniu

Przedstawienie bez próby

Ciało bez przymiarki

Głowa bez namysłu

Nie znam roli, która gram,

Wiem tylko, że jest moja, niewymienna

O czym jest sztuka zgadywać muszę wprost na scenie

Kiepsko przygotowana do zaszczytu życia

Narzucone mi tempo akcji znoszę z trudem

Improwizuję, choć brzydzę się improwizacją

Potykam się co krok o nieznajomość rzeczy

(…)

Trema, tłumacząc mnie tym bardziej upokarza.

(…)

I cokolwiek uczynię, zmieni się na zawsze

w to co uczyniłam.

Czytając ten wiersz widzę siebie, ale liczę że zatrzymam się na emeryturze;) Wtedy może życie ,,z na poczekaniu” zamieni się w życie ,,ze spokojem” tu i teraz. Oby tak było:)

Przeczytałam kiedyś takie mądre słowa: ,,Wybierz pracę, którą kochasz, i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu”. I wydaje mi się, że wybrałam.

Uwielbiam uczyć języka polskiego jako obcego, poznawać Was, studentów z różnych krajów. Obserwuję Wasze zachowania, obyczaje, uczę się Waszej kultury i to jest wspaniałe, ciekawe! Dobrze wiedzieć, ze nie jesteśmy tacy sami, tylko inni, różni i dzięki temu jest inspirująco!

Język polski nie jest łatwym językiem, mamy trudny alfabet, nie wspominając już o naszych dwuznakach. Jednak jesteście geniuszami i niektórzy od razu z łatwością wszystko przyswajają – gratulacje.

Jestem absolwentką filologii polskiej i angielskiej, dlatego jest mi łatwiej Was nauczać, zwłaszcza na początku, bo wspomagam się tłumaczeniem ( a Wy tak to lubicie) i wtedy Was zachęcam, tak myślę. Jestem też podróżniczką, miłośniczką Londynu, smakoszem kuchni włoskiej i fanką lasu, w którym mieszkam.

Na razie pewnie wystarczy, ale napisze więcej, obiecuję.