Climate fiction: o roli literatury wobec zmian klimatu

„To prawdziwe ściany ognia (…). Pędzące przez kraj niczym ekspres, karmiące się martwymi drzewami i wyschniętą ziemią. W stanie Wiktoria setki ludzi zginęły w płomieniach w ciągu zaledwie jednego miesiąca. Tak wielu, że ich premier określił to mianem piekła na ziemi. Te zdarzenia nie mają żadnego precedensu. Nie istnieje plan ewakuacji” (Kingsolver 2013, 251).

Choć powyższy opis odnosi się do nieistniejącego świata przedstawionego przez amerykańską pisarkę Barbarę Kingsolver w powieści „Lot Motyla” (2013), to brzmi on jak fragment reportażu lub dokumentu na temat pożarów szalejących w Australii w marcu 2023 roku. Już trzy lata temu Australia zmagała się niebezpiecznymi pożarami, w których spłonęło ponad 12,5 miliona hektarów lasów i zginęło ponad miliard zwierząt, a następnie kraj ten walczył z powodziami. Obecnie Australii znów zagraża ogień, a sytuację pogarszają rekordowe temperatury będące efektem zmiany klimatu.